Posłanki Urszula Zielińska (klub KO - Zieloni) i Klaudia Jachira (klub KO - bezpartyjna) w poniedziałek (28 marca) poinformowały: - Urzędnicy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji złamali prawo, odmówili nam spotkania w trybie interwencji poselskiej w tym ministerstwie.
Pogranicze polsko-białoruskie to Donbas. Terytorium, które najechały i zagarnęły służby mundurowe. Mieszkańcy pozbawieni są tam praw - mówiła w niedzielę (27.03) w Białymstoku Danuta Kuroń, stojąc przed koszarami Straży Granicznej i trzymając w dłoniach zdjęcia kurdyjskich dzieci, wyrzuconych na granicę, do lasu.
Granica polsko-białoruska. W sobotę (26 marca) na przejściu w Bobrownikach kolejka tirów ma ponad 30 km długości. Stoi w niej 1,3 tys. ciężarówek.
Hajnowski sąd nie zgodził się z wnioskiem tutejszej prokuratury o tymczasowe aresztowanie na 3 miesiące czwórki aktywistów, którzy zostali zatrzymani przez Straż Graniczną podczas niesienia pomocy humanitarnej rodzinie uchodźczej z siódemką małych dzieci. Aktywiści pomagali rodzinie, gdy ta przekroczyła zieloną polsko-białoruską granicę. Prokuratura skierowała taki wniosek po zatrzymaniu aktywistów przez Straż Graniczną. Działanie to skomentowała Dunja Mijatović, komisarz praw człowieka Rady Europy: - Dość prześladowania obrońców praw człowieka na granicy z Białorusią. Zatrzymanie i zarzuty karne wobec aktywistów pomagających ludziom poszukującym ochrony w Polsce to próba kryminalizacji pomocy humanitarnej.
Ostatecznie to Prokuratura Okręgowa w Białymstoku ma ustalić, czy znaleziony w czwartek (24 marca) w Puszczy Białowieskiej zmarły mężczyzna to uchodźca, który przekroczył granicę polsko-białoruską. Prowadzący dotąd to postępowanie hajnowski prokurator potwierdził, że ciało musiało spoczywać w miejscu odnalezienia od "dłuższego czasu".
- Gdy pomagali uchodźcom i uchodźczyniom w Ukrainie, byli bohaterami, za tę samą pomoc na Podlasiu nazwano ich kryminalistami - tak Grupa Granica komentuje fakt zatrzymania czterech osób za niesienie pomocy rodzinie z dziećmi na polsko-białoruskiej granicy.
Granica polsko-białoruska. Grupa Kurdów uratowanych w poniedziałek z bagien została rozdzielona. Rodziny z dziećmi są jeszcze w Polsce, a towarzyszących im pięciu mężczyzn Straż Graniczna wywiozła do Białorusi. - Uchodźcą jest się niezależnie od płci i wieku - protestują aktywiści z Grupy Granica.
Kryzys na granicy polsko-białoruskiej. Sukcesem zakończyła się akcja ratunkowa w okolicy Siemianówki. W poniedziałek (21.03) późnym wieczorem pogranicznicy i strażacy wyciągnęli z bagien na rozlewiskach rzeki Narew 16-osobową grupę Kurdów. Była w niej m.in. 65-letnia kobieta i pięcioro dzieci, w tym zaledwie 40-dniowa Tree, która przyszła na świat w magazynach w Bruzgach, gdzie Białorusini miesiącami przetrzymywali migrantów.
Straż Graniczna odnotowała największą w tym roku liczbę przekroczeń "zielonej" polsko-białoruskiej granicy. Zatrzymano aż 134 cudzoziemców. Z kolei z bagien pogranicznikom i strażakom udało się wydostać 16-osobową grupę cudzoziemców, w tym matkę z jej 40-dniowym dzieckiem, które w szpitalu poddawane jest badaniom.
Kryzys na granicy polsko - białoruskiej. - Żołnierze tną na ogniska drzewo z prywatnych działek, a z podwórek znika już poskładany opał - alarmuje mieszkaniec przygranicznej gminy Gródek. MON przyznaje, że jedną z takich spraw wyjaśnia Żandarmeria Wojskowa. Do ilu takich kradzieży od czasu kryzysu na granicy z Białorusią dotąd doszło, nie wiadomo. Wiele wskazuje, że były liczne.
- Przedłużając zakaz przebywania na terenach przy granicy z Białorusią, rząd zapomniał o przedsiębiorcach. Nie dostosował przepisów, przez co lokalne firmy nie dostają należnych im rekompensat - alarmuje przewodnicząca koła parlamentarnego Polska 2050 posłanka Hanna Gill-Piątek za przedsiębiorcami z zamkniętej polsko-białoruskiej strefy przygranicznej.
W ostatnich dniach straż graniczna informuje o nasileniu prób przekraczania "zielonej" polsko-białoruskiej granicy. Także niosąca tu pomoc uchodźcom Grupa Granica przekazuje: "W ostatnim czasie sytuacja na granicy polsko-białoruskiej wyraźnie pogorszyła się w porównaniu z poprzednimi tygodniami".
Od 8 do 14 marca otrzymaliśmy prośby o pomoc od 123 osób, z czego 20 to dzieci - informuje Grupa Granica. W cieniu wojny w Ukrainie garstka aktywistów wciąż ratuje innych uchodźców - tych z pogranicza polsko-białoruskiego. Lekarkę noszą przez bagna na barana.
Wiceminister spraw wewnętrznych twierdzi, że to wyłącznie Straż Graniczna zakazuje przebywania w zamkniętej polsko-białoruskiej strefie przygranicznej uchodźcom z Ukrainy. Oświadczył tak po tym, jak kierownictwo SG z przygranicznej Białowieży nakazało ją opuścić ukraińskim uchodźczyniom z dziećmi, bo stwierdziło że nie ma narzędzia prawnego, które pozwala na ich przebywanie w strefie.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku umorzył w czwartek (17.03) postępowanie wszczęte po skardze kurdyjskiej rodziny na działania strażników granicznych, którzy złapali ich we wrześniu w okolicy Michałowa i wywieźli na granicę z Białorusią. Pełnomocnik rodziny Jacek Białas z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka zapowiada odwołanie i dalszą walkę o sprawiedliwość.
Najgorszy jest ten moment, kiedy Polacy wypchną cię z powrotem na Białoruś i złapią cię białoruscy pogranicznicy. Wtedy torturują.
- To nie są żadne przejścia dla zwierząt, to są dziurki o średnicy jakichś 10 centymetrów. Przecież tam nie zmieści się żaden mały ssak, taki jak: lis, borsuk czy zając. Możemy się z tego śmiać, ale to jest kompromitacja GDOŚ i całego resortu środowiska - mówi "Wyborczej" Sylwia Szczutkowska z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.
Piąty uchodźca, który zmarł w czasie kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej, spoczął na cmentarzu muzułmańskim w podlaskich Bohonikach. To 26-letni Jemeńczyk, którego ciało znaleziono na bagnach w Puszczy Białowieskiej.
- Coraz częściej słychać, że przez wojnę na Ukrainie Białowieża i inne przygraniczne tereny mogą być objęte zakazem wjazdu dłużej niż do końca czerwca. Przy problemach, jakie dotąd mamy z pozyskaniem rekompensat, tego już na pewno żaden z nas nie przetrzyma - mówią białowiescy przedsiębiorcy.
- Wszyscy na Białorusi jesteśmy przeciwko wojnie. Musimy jednak pracować, bo trzeba z czegoś żyć, wykarmić rodzinę - mówią Białorusini, kierowcy tirów na rosyjskich rejestracjach, czekający na odprawę na polsko-białoruskim przejściu w Bobrownikach. Przyznają przy tym: - 80 procent towaru, który przewożony jest przez to przejście, trafia ostatecznie do Rosji.
Podlaska policja zapewnia, że jej funkcjonariusze "nie planowali czynności procesowych takich jak przeszukanie" punktu pomocy humanitarnej prowadzonego w podlaskiej gminie Gródek. Wolontariusze z tego punktu podtrzymują, że policjanci chcieli dokonać przeszukania bez nakazu, argumentując, że chcą się "rozejrzeć", czy aby nie ma tu uchodźców.
Wojna na Ukrainie. Uchodźców wojennych z Ukrainy nie mogą gościć mieszkańcy zamkniętej strefy przy granicy z Białorusią. Bo straż graniczna twierdzi, że nie ma odpowiednich regulacji prawnych.
Uchodźcy. Grupa Granica apeluje o rozszerzenie stosowania prawa i standardów humanitarnych także na uchodźców próbujących uzyskać ochronę międzynarodową na granicy z Białorusią. Nie może być tak, że tylko Ukraińców witamy z otwartymi ramionami, a migrantów z krajów bardziej odległych kulturowo przepędzamy, skazując na cierpienie i śmierć.
Żołnierz stacjonujący w powiecie hajnowskim (położonym przy granicy polsko-białoruskiej), który ostatnio - jak wszystko na to wskazuje - popełnił samobójstwo, służył w 1. Podlaskiej Brygadzie Wojsk Obrony Terytorialnej. Wojsko ujawniło, że doszło do jego śmierci dopiero po pytaniach "Wyborczej".
Kolejny żołnierz stacjonujący w pobliżu granicy polsko-białoruskiej popełnił samobójstwo - wynika z naszych informacji, jakie uzyskaliśmy z dwóch niezależnych od siebie źródeł. Do zdarzenia miało dojść w jednostce w Nieznanym Borze w Puszczy Białowieskiej.
Wojna na Ukrainie. Dziś wszyscy jesteśmy Ukraińcami. Wszyscy to powtarzamy i jestem z tego dumny. Pokazaliśmy niezwykłą mobilizację.
Wojna na Ukrainie. - Do Polski przybyło już ponad 430 tys. uchodźców. Na pewno będzie to więcej osób, nawet milion, dlatego musimy przyjąć specustawę. Potrzebne są przepisy związane np. z zatrudnianiem, nauką i leczeniem uchodźców - zgodni byli w środę (2 marca) posłowie i posłanki z sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych, którzy wizytowali granicę polsko-ukraińską.
W niedzielę (27 lutego) w ramach sprzeciwu wobec dewastacji Puszczy Białowieskiej w związku z budową zapory na polsko-białoruskiej granicy, na wjeździe do Białowieży utworzony został "żywy łańcuch". Wznoszono tabliczki z hasłami: "Ludzie kupią drabiny, zwierzęta nie", "Przeciw murom za naturą", "Żadne mury nie dają pokoju" czy: "Nie dla muru między ludźmi".
Granica polsko-białoruska. Budowa zapory na granicy wiąże się z wycinką drzew - niewykluczone, że i w okresie lęgowym ptaków. Ciężki sprzęt przemieszcza się też przez drogi w obszarach chronionych, a sama zapora uniemożliwi przemieszczanie się zwierząt i podzieli ich siedliska. Wynika tak z informacji Ministerstwa Środowiska i Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska.
Zwoje drutu żyletkowego walają się niezabezpieczone w sercu Puszczy Białowieskiej. - Stanowią śmiertelną pułapką dla zwierząt - alarmuje prof. Rafał Kowalczyk z Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży. Wszystko wskazuje na to, że pozostawione tu zostały przez żołnierzy.
Podlascy policjanci zostali poinformowani o kolejnej śmierci uchodźcy, który przekroczył granicę z Białorusią i błąkał się po lesie po stronie polskiej. W poniedziałek (21.02) do miejsca, gdzie miały znajdować się zwłoki, wyruszyli funkcjonariusze policji. Przed godz. 17 odnaleźli ciało mężczyzny. To był 26-letni Jemeńczyk.
Straż Graniczna potwierdza "Wyborczej", że w najbliższym czasie prace związane z budową zapory na granicy polsko-białoruskiej będą prowadzono także w niedziele i nocami. Mieszkańcy przygranicznych terenów są przerażeni. Tak jak masakrowaniem w związku z budową zapory - także w puszczańskich rezerwatach - dróg i terenów do nich przyległych
Sobotni (19 lutego) marsz nacjonalistów w Hajnówce reżim Łukaszenki wykorzystuje do kolejnych ataków przeciwko Polsce. Białoruskie MSZ w tym kontekście podważa "zdolności Polski do godnego sprawowania przewodnictwa w OBWE" i stwierdza: "Równolegle z budową przez Polskę płotu na granicy z Białorusią na bazie nacjonalistycznego radykalizmu konsekwentnie realizowana jest polityka mająca na celu sztuczne rozdzielenie naszych narodów".
"Ta granica jest uświęcona krwią naszych przodków, dlatego jest ona naszą świętością" - usłyszałem w środę (16 lutego) w Tołczach na granicy polsko-białoruskiej. Słowa te wypowiedział Mateusz Morawiecki. Premier rządu RP, z wykształcenia historyk.
Prokuratura w Wyszkowie odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie niewpuszczenia przez policję posłanek Zielińskiej i Jachiry do ich biura poselskiego w Białowieży. - W państwie rządzonym przez Kaczyńskiego przepisy są interpretowane według instrukcji z Nowogrodzkiej, a w razie zażaleń wystarczy jeden telefon do usłużnej prokuratury Ziobry i ta odmawia wszczęcia postępowania - komentuje tę decyzję posłanka Urszula Zielińska.
Polska przygotowuje się na przyjęcie masowej fali uchodźców z Ukrainy. - Cała infrastruktura pod to będzie przygotowana na wschodzie kraju, ale oczywiście z dyslokacją do pozostałych części kraju - zapowiedział na granicy polsko-białoruskiej premier Mateusz Morawiecki.
W związku z działaniami przy granicy polsko-białoruskiej gmina Nowy Dwór szacuje koszt zniszczonych dróg na 3 mln 180 tys. zł, natomiast odbudowy infrastruktury samorządowej na około 1,5 mln zł. Tymczasem rząd w sprawie przekazania pieniędzy przygranicznym gminom na odbudowę infrastruktury zniszczonej z powodu tych działań wciąż nie podaje konkretów.
Na jednej z prywatnych działek nieopodal granicy polsko-białoruskiej sprzęt spółki Budimex służący do budowy granicznej zapory parkuje wbrew woli właściciela. Operator spychacza go zwyzywał i kazał "wypierdalać". - Niewiele ma to wspólnego z deklarowanym przez firmę Budimex szacunkiem do mieszkańców - relacjonują działaczki i działacze ruchu "Nie dla Muru".
Ciężarówki wypełnione piachem rozjeżdżają leśną drogę wzdłuż rezerwatu ścisłego Białowieskiego Parku Narodowego, gdzie budowana jest zapora oddzielająca Polskę od Białorusi. - Hałas, jaki generuje ruch ciężkiego sprzętu, niesie się daleko w las - podnoszą zatrwożeni mieszkańcy i zwracają uwagę, że dzieje się to w czasie, kiedy dzięcioły białogrzbiete rozpoczęły swoje gody.
Granica polsko-białoruska. Mróz puścił, przyszły roztopy i mieszkańcy przygranicznych terenów nie są już w ogóle w stanie korzystać z dróg dojazdowych. Publikują w mediach społecznościowych i ślą do naszej redakcji zdjęcia dróg, ale też łąk kompletnie rozjeżdżonych przez ciężki sprzęt służb oraz maszyny używane do budowy muru na granicy polsko-białoruskiej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.