Płot odgradzający Polskę od Białorusi, Ukrainy i Obwodu Kaliningradzkiego w ramach walki z ASF ma mieć długość 1 200 kilometrów. Jego budowa będzie kosztować Skarb Państwa ponad 235 milionów złotych.
Funkcjonariusze Inspekcji Transportu Drogowego kontrolujący auta przewożące zwierzęta mocno się zdziwili, kiedy w kabinie sprawdzanego samochodu znaleźli czterodniowe cielę
Od poniedziałku prawie cały teren województwa podlaskiego uznany został za strefę zagrożoną ASF. Decyzję wydała Komisja Europejska. Wczoraj Sejm pracował nad specustawą, a rząd ma projekt zmiany przepisów w 6 innych ustawach.
ASF nawiedził Podlaskie. Od wtorkowego rana kilkudziesięciu rolników protestuje pod siedzibą Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego. Będą pikietować do skutku - do ostatecznego załatwienia problemu ASF. W związku z wciąż nierozwiązaną sytuacją dotyczącą skutków afrykańskiego pomoru świń domagają się odsunięcia odpowiedzialnych od stanowisk.
- Rolnicy mają prawo domagać się mojej dymisji - stwierdził dzisiaj w rozmowie z "Wyborczą" minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel. Zaraz potem podczas burzliwego spotkania z pół tysiącem podlaskich rolników poinformował, że złoży dymisję, jeśli nie uda mu się szybko rozwiązać problemu afrykańskiego pomoru świń.
Przed tygodniem powiększono strefę ochronną ASF. Ograniczenia obejmą kolejnych ok. 120 hodowców. - Sytuacja zamiast poprawiać się, niestety ulega pogorszeniu - piszą rolnicy w liście do wojewody podlaskiego Bohdana Paszkowskiego. Ich problemy z afrykańskim pomorem świń trwają od ponad 2 lat. - Sytuacja jest nadzwyczajna dlatego należy użyć wszelkich instrumentów związanych z rozwiązywaniem problemów kryzysowych - apelują.
Zgodnie z decyzją Komisji Europejskiej, 2 marca w województwie podlaskim zostanie zwiększona strefa ochronna objęta ograniczeniami związanymi z występowaniem ASF. Obejmie ona 120 gospodarstw.
Powołanie zespołów do oceny rozmiaru szkód spowodowanych przez zwierzynę - to efekt rozmów protestujących rolników z marszałkiem i wojewodą podlaskim.
Do końca tego miesiąca liczba ta powinna wzrosnąć do pięciuset. W ten sposób, kosztem 200 tysięcy złotych, samorząd chce wspomagać rolników ze strefy najbardziej zagrożonej afrykańskim pomorem świń. Ostrzały mają też zmniejszyć liczbę szkód powodowanych przez dziki.
- Bezczelny szkodnik, ale współpasażer i jeść musi. Zatrzymaliśmy się przy cepeenie. Kupiliśmy warzywa i wodę niegazowaną. Bez problemu zanęcony jabłkiem wlazł do skrzynki po częściach od Mamuta i ruszyliśmy na stolicę - tak swoją podróż na spotkanie w Sejmie opisuje w dzisiejszym tygodniku "Polityka" Marian Zagórny, przewodniczący Związku Zawodowego Rolników Rzeczpospolitej Solidarni. Ten szkodnik to podlaski dzik, który wgramolił się do samochodu rolników, gdy zrobili sobie przerwę na siku.
Liczba powiatów bezpośrednio zagrożonych afrykańskim pomorem świń wzrosła właśnie do trzech. W środę (25.03) Główny Inspektorat Weterynarii poinformował, że martwego dzika znaleziono w gminie w Narewka powiatu hajnowskiego.
Dziki znaleziono w okolicach wsi Bielewicze. To 42. przypadek afrykańskiego pomoru świń w Podlaskiem. Ta zabójcza dla trzody chlewnej, ale niegroźna dla ludzi choroba przywędrowała do Polski z Białorusi ponad rok temu.
Właśnie weszła w życie uchwała, dzięki której sejmik województwa chce zmniejszyć liczbę dzików na terenie przygranicznych powiatów najbardziej zagrożonych afrykańskim pomorem świń. Jej realizacja ma kosztować 200 tysięcy złotych, które trafią do myśliwych. Dzięki tym środkom mają oni eksterminować pół tysiąca dzików.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.