Walcząca o mistrzostwo Polski Jagiellonia Białystok zmierzy się w niedzielę (godz. 18) na własnym stadionie z Wisłą Kraków. - Na ten moment trudno przewidzieć, jak zakończy się sezon. Każdy mecz będzie istotny - mówi Tomasz Frankowski.
Jagiellonia wygrała wszystkie pięć spotkań w tym roku i jest liderem ekstraklasy. - Nie ma co walczyć o podium, tutaj trzeba sięgnąć po tytuł, bo na razie gra Legii też nie przekonuje - mówi Tomasz Frankowski, były napastnik białostockiego klubu.
Były piłkarz Jagiellonii ma już doświadczenie na białostockim rynku nieruchomości - od sześciu lat dzierżawi od miasta i przebudował na swój koszt kamienicę przy Sienkiewicza 3, a ostatnio nabył zabytek przy ul. Warszawskiej 44. W maju chciał przystąpić do pierwszych prac nad koncepcją budynku, ale na razie przekłada je na drugą połowę roku.
Białostocki zespół przygotowuje się do sezonu na zgrupowaniu w Wielkopolsce. - Na warunki nie mamy prawa narzekać - mówi Tomasz Porębski na łamach oficjalnego portalu Jagiellonii. - Mieszkamy w Boszkowie, które jest miejscowością turystyczną. Na zajęcia dojeżdżamy dziesięć minut do Bucza. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko trenować i grać
W końcu białostoccy piłkarze nie popełnili żadnego istotnego błędu w defensywie. Sprawdziła się przebudowana obrona. Wreszcie przełamali się napastnicy - Tomasz Frankowski i Grzegorz Rasiak. Nikogo nie trzeba krytykować, trzeba chwalić. Kamień spadł z serca kibicom, sympatykom, piłkarzom, trenerom, działaczom Jagiellonii. W czterech poprzednich meczach zespół nie grał wcale tak źle, ale wywalczył tylko punkt i strzelił ledwie jedną bramkę. Dopiero w sobotę (17.03.2012) białostockiej drużynie udało się wygrać po zimowej przerwie w rozgrywkach. Okazała się zdecydowanie lepsza od faworyzowanego, lecz przeżywającego poważny kryzys Lecha.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.