Agnieszka Holland, Janina Ochojska i dziesiątki innych osób proszą komendanta Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej o wolność dla Mohammeda Al Zirjawiego. 26-letni Irakijczyk jest już siedemnasty miesiąc przetrzymywany w detencji, mimo że zdradza objawy PTSD. Od 15 grudnia głoduje na znak protestu. Na razie wspierającym go obrońcom praw człowieka udało się tyle, że SG nie umieściła go w izolatce.
Białoruskie służby poinformowały, że przy płocie granicznym z Polską odnalazły kolejną śmiertelną ofiarę. To młoda Syryjka. Jej ojciec twierdzi, że byli pushbackowani z Polski. Tę śmierć białoruski reżim także wykorzystał do antypolskiej propagandy.
Prokuratura ma rozpoznać okoliczności wypchnięcia z Polski Syryjczyka, którego ciało białoruscy pogranicznicy mieli rzekomo znaleźć po swojej stronie przy granicznym płocie. Zawiadomienie w tej sprawie dotyczy niedopełnienia obowiązków przez polskich funkcjonariuszy Straży Granicznej. W grę może też wchodzić nieumyślne spowodowanie przez nich śmierci.
Po białoruskiej stronie przejścia w Kuźnicy zaczęły się zbierać osoby chcące tędy przekroczyć granicę. To skutek fake newsa, który pojawił się po tym, jak Łukaszenka przedłużył możliwość bezwizowego przekraczania granicy dla Polaków. Tymczasem wiele wskazuje na to, że bariera elektroniczna na granicy z Białorusią nie zostanie wybudowana w zapowiadanym czasie.
Gdy Polki i Polacy siadają do świątecznego stołu i łamią się opłatkiem, w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców w Przemyślu trwa samotny, cichy protest Mohammeda Al Zirjawiego. 26-letni Irakijczyk boryka się z problemami psychologicznymi, zdradza objawy PTSD, a mimo to straż graniczna nie zwalnia go z detencji. Mężczyzna już od ponad tygodnia nie przyjmuje posiłków.
Mężczyźni, którzy byli przetrzymywani przez rok w strzeżonych ośrodkach dla cudzoziemców w Krośnie i w Wędrzynie, po wyjściu wytatuowali na przedramionach swoje numery identyfikacyjne.
Białoruska straż graniczna na swojej stronie internetowej przekazała w środę (21 grudnia) kolejną w ostatnim czasie informację o odkryciu zwłok mężczyzny przy granicy. Utrzymuje, że tym razem to Syryjczyk. Miał podobno zostać znaleziony przez nich przy bramce dla zwierząt zamontowanej w płocie granicznym.
Uchodźcy i migranci wciąż przechodzą przez granicę od strony Białorusi. Ci, do których docierają aktywiści, są przemoczeni, zmarznięci, często z połamanymi kończynami. Pomoc humanitarna na pograniczu jest niezbędna.
- To sięga dalej niż zwykła praca fotoreporterska. To przyjaźnie, ale też zobowiązania wobec tych ludzi. Nie można ich teraz zostawić samych sobie - mówiła fotoreporterka "Wyborczej" Agnieszka Sadowska-Mazurek podczas otwarcia wystawy kładającej się z jej zdjęć z granicy polsko-białoruskiej. Fotografie można oglądać w naszej redakcji przez najbliższy tydzień.
Na granicy polsko-białoruskiej, po białoruskiej stronie płotu, ustawiono sprzęt nagłaśniający, który kilka razy na godzinę nadaje tajemnicze wibracje, a co jakiś czas dobywają się z niego dźwięki syren policyjnych, ujadanie psów i krzyki ludzkie. Mieszkańcy przygranicznych terenów po polskiej stronie nie kryją zaniepokojenia, zwłaszcza wibracjami.
Polscy mundurowi na granicy polsko-białoruskiej mieli użyć gazu łzawiącego wobec iracko-syryjskiej rodziny, w tym 5-letniej dziewczynki. Tak wynika z relacji ojca tej rodziny, która została wypchnięta na Białoruś.
- Hanna Machińska była naszym wielkim wsparciem. Przyjeżdżała pod granicę polsko-białoruską i patrzyła - dosłownie - funkcjonariuszom Straży Granicznej na ręce. Jej autorytet blokował pushbacki. Jej nazwiska używaliśmy niemal jak przepisu prawa - komentują odwołanie zastępczyni rzecznika praw obywatelskich niosący pomoc uchodźcom na granicy z Białorusią.
Żołnierze twierdzili, że oni są od rozwinięcia drutu, nie od pushbacków. Straż Graniczna miała pretensje do żołnierzy, że się migają
Jeden z czołowych działaczy podlaskiego PiS starosta sokólski Piotr Rećko ubrał niedawno strój Józefa Piłsudskiego. Pojawił się publicznie z dopiętymi do tego umundurowania replikami odznaczeń marszałka, w tym ze złotą gwiazdą Orderu Virtuti Militari, czyli najwyższym polskim odznaczeniem wojennym, nadawanym za wybitne zasługi bojowe.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku uwzględnił skargę Rzecznika Praw Obywatelskich dotyczącą 16-letniego Syryjczyka zawróconego przez polską Straż Graniczną do Białorusi. Uznał, że funkcjonariusze złamali prawo, nie przydzielając mu ochrony gwarantowanej przez polskie prawo wobec małoletnich bez opieki.
Sądy mówią jasno: pushbacki na granicy są nielegalne. Nie ponoś odpowiedzialności za bezprawne rozkazy swoich przełożonych - zwraca się do strażników i strażniczek granicznych Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Prawnicy przygotowali dla nich ulotki i poradnik, wyjaśniający krok po kroku, za co grozi im odpowiedzialność karna oraz w jaki sposób powinni odmówić wykonania niezgodnego z prawem rozkazu.
Prokuratura nadała 200 pogranicznikom status pokrzywdzonych w śledztwie, gdzie oskarżonym jest Piotr Maślak z Radia TOK FM. Stanie przed sądem za porównanie działań Straży Granicznej do nazistów. W poniedziałek pierwszy dzień procesu Maślaka.
Białoruska straż graniczna na swojej stronie internetowej przekazała w czwartek (24 listopada) kolejną w ostatnich dniach informację o odkryciu zwłok mężczyzny przy granicy polsko-białoruskiej. Rzeczniczka polskiej Straży Granicznej twierdzi, że tym razem to polscy strażnicy poinformowali białoruskie służby o tym, że po drugiej stronie zapory leży człowiek.
Wojewoda podlaski podpisał rozporządzenie przedłużające zakaz przebywania na obszarze 200 metrów od linii granicy państwowej z Białorusią do końca grudnia. Wnioskował o to komendant Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej.
Polskim aktywistkom udało się ocalić iracką rodzinę z 3-latkiem, który spadł z granicznego muru - ojciec, matka i dwoje dzieci po push-backu do Białorusi, przemoknięci, zmarznięci, ranni koczowali w pasie śmieci, a Białorusini nie zgadzali się, by przeszli dalej. W końcu ich wypuścili. Dzięki Hope&Humanity Poland rodzina pojechała do białoruskiego miasta. W środku nocy udało im się znaleźć dach nad głową.
Chłopaka z Sudanu, któremu buty przymarzły do nóg, nie wyrzucono do Białorusi. Rzeczniczka Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej poinformowała w poniedziałek (21 listopada), że został umieszczony w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców. Tyle szczęścia nie miały dwie rodziny z małymi dziećmi - ostatnią Straż Graniczna wywiozła za druty w niedzielę (20 listopada), w obchodzonym na całym świecie Dniu Praw Dziecka.
Nie wiadomo, co stało się z chłopakiem z Sudanu, znalezionym poprzedniej nocy w lesie przez wolontariuszy z fundacji Ocalenie i przekazanym karetce pogotowia. Tym, któremu buty przymarzły do nóg. Ze Straży Granicznej płyną sprzeczne przekazy, a rzeczniczka POSG droczy się ze mną, gdy dopytuję o jego los: "W Kuźnicy nie ma żadnego nastolatka".
Straż graniczna chce, aby zakaz przebywania w odległości mniejszej niż 200 m od linii granicy państwowej z Białorusią został przedłużony do końca roku. Zgodnie z rozporządzeniem wojewody podlaskiego taki zakaz miał obowiązywać do końca listopada.
W Podlaskiem spadł śnieg, a temperatura - mocno poniżej zera. Wbrew temu, co powtarzają polskie władze o nieprzekraczalnej zaporze na granicy, w lasach wciąż mnóstwo ludzi wzywa pomocy. Trwają na nich łapanki i nielegalne wywózki. W piątek (18.11) Straż Graniczna wyrzuciła do Białorusi dwoje dzieci, ich matkę i ojca z problemami kardiologicznymi. Są też doniesienia o kolejnej ofierze śmiertelnej w Białorusi, przy granicy z Litwą.
Mimo wyroku Sądu Najwyższego uznającego wprowadzenie zamkniętej przygranicznej strefy za niekonstytucyjne, Straż Graniczna idzie w zaparte, ścigając aktywistów i aktywistki niosących pomoc na polsko-białoruskim pograniczu. Zdarza się, że sądy te wnioski bezrefleksyjnie przyklepują. Teraz Mariusz Kurnyta, znany jako Człowiek Lasu, został ukarany za przekroczenie granicy strefy, kiedy spieszył na ratunek uchodźcom zagubionym na bagnach.
Minister MSWiA Mariusz Kamiński osobiście ogłosił, że pierwszy odcinek bariery elektronicznej na granicy polsko-białoruskiej został oddany do użytku, choć już kilka dni temu zrobiła to w Sejmie zastępczyni komendanta głównego Straży Granicznej. Przy okazji okazało się, że jest już wykonawca bariery na granicy polsko-rosyjskiej.
W czwartek (17 listopada) Sąd Okręgowy w Warszawie przyznał zadośćuczynienie dziennikarce AFP zatrzymanej we wrześniu 2021 roku w strefie stanu wyjątkowego przy polsko-białoruskiej granicy. Cała kwota zasili dwie organizacje humanitarne ratujące uchodźców.
Straż Graniczna odebrała pierwszy odcinek bariery elektronicznej na polsko-białoruskiej granicy. - Docelowo systemem perymetrycznym planujemy zabezpieczyć całą granicę zewnętrzną Unii Europejskiej, oczywiście tam, gdzie ta budowa będzie możliwa - zapowiada zastępczyni komendanta głównego SG gen. Wioletta Gorzkowska.
Dokładnie 16 listopada minie rok od szturmu migrantów na polsko-białoruskie przejście w Kuźnicy. Rok też minął, od kiedy jest ono zamknięte. W samej Kuźnicy wszyscy "czekają na normalność". A tymczasem na przejściu w ramach dni otwartych rozdawano darmową grochówkę i watę cukrową dla dzieci.
Stowarzyszenie Interwencji Prawnej skierowało do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka kolejną skargę na nielegalne pushbacki dokonywane przez polskie służby na granicy polsko-białoruskiej. Chodzi o sprawę 28-letniej obywatelki Algierii, która razem z mężem próbowała dostać się do Polski. Oboje zostali kilka razy wypchnięci do Białorusi, a kobieta straciła ciążę.
Dziesiątka cudzoziemców, która została uratowana po tym, jak utknęła na bagnach na granicy polsko-białoruskiej, złożyła wnioski o ochronę międzynarodową w Polsce. Jak zapewnia rzeczniczka Podlaskiego Oddziału SG, osoby te nie będą cofnięte na Białoruś.
Kryzys na granicy polsko-białoruskiej. Straż Graniczna przekazała we wtorek (8 listopada) informację o tym, że ostatniej nocy uratowano 10 cudzoziemców, którzy w trakcie przekraczania polsko-białoruskiej granicy utknęli na terenach bagiennych otaczających Zalew Siemianówka. Czy zostaną poddani pushbackowi, na razie nie wiadomo.
Ze względu na pierwsze niekorzystne wyroki sądu administracyjnego związane z pushbackami oczekujemy od przełożonych wzięcia odpowiedzialności we własne ręce. Teraz spychają decyzje na niższe szczeble - skarżą się funkcjonariusze Straży Granicznej z Białowieży. A prawnicy nie mają wątpliwości, że wobec funkcjonariuszy, którzy na granicy polsko-białoruskiej postępują niezgodnie z prawem, można wszcząć postępowanie karne.
Beata Siemaszko z Grupy Granica: - Dopóki będą nielegalne pushbacki na granicy polsko-białoruskiej, dopóki Polska nie zacznie stosować prawa, kryzys humanitarny będzie trwał. Żaden płot nie zatrzyma otwartego szlaku, ale można zmienić postępowanie wobec uchodźców.
Kolejną śmiertelną ofiarą kryzysu na granicy polsko-białoruskiej okazał się 21-letni Sudańczyk. Zmarłego rozpoznała rodzina. Tymczasem w ciągu ostatniej doby płot i graniczną rzekę forsowało ponad 130 osób.
Granica polsko-białoruska. We wtorek (25.10) straż graniczna odnalazła ciało czarnoskórego mężczyzny, który najprawdopodobniej utonął w granicznej rzece Świsłocz. Wszystko wskazuje na to, że jest to poszukiwany od początku października 23-letni Sudańczyk.
22 tys. paczek papierosów bez polskich znaków akcyzy o wartości ponad 324 tys. zł ujawnili i zabezpieczyli funkcjonariusze z Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej. Zatrzymano trzech obywateli Polski i zabezpieczono samochód, którym przewożona była kontrabanda. Auto było przygotowane na wypadek pościgu - przemytnicy umieścili kolce w specjalnie skonstruowanych skrytkach.
Współorganizowana przez uczelnię, Straż Graniczną, podlaskiego marszałka, wojewodę i Lasy Państwowe konferencja dotycząca migracji - podczas gdy na polsko-białoruskiej granicy wciąż trwa kryzys humanitarny i SG dokonuje bezprawnych pushbacków - wzbudziła sprzeciw wielu naukowców i naukowczyń. Uwzględniając płynące ze środowiska akademickiego głosy, organizatorzy zdecydowali o jej przełożeniu. "Formuła konferencji zostanie poddana analizie" - zapowiedzieli.
Jaśniej się nie da: zawrócenie cudzoziemców do linii granicy jest sprzeczne z przepisami prawa krajowego, w tym z Konstytucją RP oraz wiążącymi Polskę umowami międzynarodowymi - uznał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku. W uzasadnieniu wyroku podkreślił, że z obowiązkami Straży Granicznej wynikającymi z norm rangi ustawowej i międzynarodowej nie da się pogodzić stosowania procedury push-back na podstawie rozporządzenia.
Paulina Bownik i Mariusz Kurnyta znany jako Człowiek Lasu zostali laureatami XII Nagrody im. Aliny Margolis-Edelman. I to w momencie, gdy gęstnieje atmosfera wokół aktywistów i aktywistek działających na pograniczu polsko-białoruskim, a straż graniczna usiłuje ich zastraszyć.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.