- Wyciągamy wnioski z dramatu, który rozegrał się na naszej ziemi 77 lat temu. Stajemy po stronie ofiar, a nie sprawców, stajemy po stronie wzajemnego szacunku, zrozumienia i współpracy, a nie po stronie nienawiści. Stajemy po stronie pokoju, przeciwko wojnie - mówiła w sobotę (25 lutego) jedna z uczestniczek wydarzenia w Hajnówce, upamiętniającego ofiary żołnierzy "Burego".
W tym roku nacjonaliści zrezygnowali z zorganizowania w Hajnówce Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych, ku czci głównie "Burego". W sobotę (25 lutego) po raz kolejny mieszkańcy tego miasteczka i regionu uczczą zaś pamięć ofiar jego żołnierzy. Wspomną też o obecnie dokonywanych "aktach bestialstwa na polsko-białoruskim pograniczu".
Presja społeczna i medialna ma sens. Dwaj cudzoziemcy - bohaterowie naszych ostatnich publikacji - nie oglądają świata zza krat. O wolność dla Irakijczyka Nazara walczyli aktywiści i aktywistki, pięć osób razem z nim głodowało, sprzeciwiając się bezsensownej, bezpodstawnej, przedłużającej się, wyniszczającej detencji.
Na obrzeżach Hajnówki zmarła 28-letnia kobieta z Etiopii. Przyjaciele bezskutecznie prosili o ratunek dla niej. Straż Graniczna twierdzi, że patrol pojechał we wskazane przez uchodźców miejsce, ale "po sprawdzeniu terenu nie znalazł tam żadnych osób". Etiopczycy: - Strażnicy nawet nie wysiedli z samochodu.
W szpitalu w Hajnówce leży 26-latek z Syrii z pogruchotaną nogą. Odkąd dowiedział się, że jego matka i nastoletni brat zginęli w trzęsieniu ziemi, nie może się pozbierać. Jutro zostanie wypisany, a wolontariusze obawiają się, że trafi za graniczny płot albo do strzeżonego ośrodka. - Potrzebna jest pomoc instytucjonalna, opieka psychologiczna, dalsze leczenie - apelują.
Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich zwróciło się do policji i Straży Granicznej o pilne wyjaśnienie okoliczności śmierci 28-letniej kobiety z Etiopii, której ciało aktywiści odnaleźli w niedzielę na obrzeżach Hajnówki. Towarzysze podróży dziewczyny mówią, że prosili polskich mundurowych o pomoc dla niej. Zostali wyrzuceni na Białoruś.
Nie można wchodzić do lasów położonych na polsko-białoruskich terenach przygranicznych, gdzie wciąż błąkają się uchodźcy i migranci po przekroczeniu granicy, często potrzebujący pomocy. Zakaz wprowadziły nadleśnictwa Hajnówka i Białowieża. Oficjalnie powodem jest "zagrożenie bezpieczeństwa publicznego związane z występowaniem znacznej liczby martwych drzew".
Były premier, a obecnie europoseł Włodzimierz Cimoszewicz usłyszał zarzuty prokuratorskie w związku z potrąceniem w Hajnówce rowerzystki. Do zdarzenia doszło w 2019 roku. Jak poinformował w piątek (3 lutego) zastępca szefa Prokuratury Okręgowej w Białymstoku Andrzej Stelmaszuk, Cimoszewicz skorzystał z prawa do odmowy wyjaśnień na tym etapie postępowania. Zarzut dotyczy spowodowania wypadku drogowego i ucieczki z miejsca zdarzenia. Byłemu premierowi grozi kara do 4,5 roku pozbawienia wolności.
W wieku 77 lat w poniedziałek (30 stycznia) zmarł Mieczysław Gmiter, pierwszy burmistrz Hajnówki - wybrany w wolnych wyborach po upadku w Polsce komunizmu. Był nim w latach 1990-1992.
Przed sądem w Hajnówce we wtorek (10 stycznia) rozpoczął się i po kilku godzinach zakończył proces trojga kiboli oskarżonych o uszkodzenia samochodów wolontariuszy z grupy Medycy na Granicy, którzy nieśli pomoc uchodźcom.
Majestatyczny żubr, który odwiedził podlaską Hajnówkę, zamierzał przejść przez ulicę zgodnie z - ludzkimi - przepisami ruchu drogowego. Po pasach. Zatrzymał się przed nimi, a tymczasem na miejscu pojawił się policyjny patrol... Filmik pokazujący tę sytuację robi furorę w sieci.
Hajnowscy kryminalni zatrzymali 16-latka i 23-latka, którzy w wynajmowanym w Białymstoku mieszkaniu posiadali narkotyki. Tylko w pokoju młodszego mundurowi znaleźli torebki foliowe między innymi z marihuaną, haszyszem, mefedronem, grzybami halucynogennymi, tabletkami ecstasy oraz plastrem nasączonym LSD. Z kolei starszy z nich posiadał między innymi marihuanę i amfetaminę.
Bezkompromisowa, charakterna, odważna. Simona Kossak doczekała się kilku filmów o sobie, a teraz powróci na scenie w monodramie znanej aktorki teatralnej Agnieszki Przepiórskiej. Spektakl "Simona K. Wołająca na Puszczy" odbędzie się w sobotę (17 grudnia) o 18 w Hajnowskim Domu Kultury. Wstęp na spektakl jest bezpłatny, ale obowiązują wejściówki.
Wydział Karny w Hajnówce Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim umorzył postępowanie w sprawie 15 osób obwinionych przez policję o utrudnianie wykonywania czynności służbowych funkcjonariuszom zabezpieczającym Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce. Uznał, że obwinieni mieli prawo w czasie kontrmanifestacji do wyrażania swoich poglądów.
Kameralny chór Acollada z Rygi na Łotwie zdobył Grand Prix Międzynarodowego Festiwalu "Hajnowskie Dni Muzyki Cerkiewnej 22". Festiwal, który zakończył się w soborze św. Trójcy w Hajnówce, był w tym roku szczególną edycją.
- Nazywano nas durniami, zdrajcami, szpiegami Łukaszenki, przeciwnikami polskiego munduru, na mnie wylał się potężny hejt. Mimo tego wybieraliśmy swobodę działania w zgodzie z własnymi przekonaniami. To był wyraz naszej obywatelskiej swobody w czasach, kiedy na różne sposoby próbuje się jej nas pozbawiać - mówi uhonorowana Medalem Wolności Słowa Katarzyna Wappa.
Nauczycielka z Hajnówki, tłumaczka, lokalna aktywistka i obrończyni praw uchodźców, ofiar push-backów do Białorusi Katarzyna Wappa jest jedną z kandydatek do Medalu Wolności Słowa, który w tym roku będzie przyznawany po raz drugi. Dziewięcioro kandydatek i kandydatów do Medalu Wolności Słowa przedstawiła Fundacja Grand Press.
Kończy się Wertep i teatralne wędrówki po Podlasiu. Warto się wybrać na ostatnie, pełen zaskoczeń, uniesień i śmiechu przedstawienia do Białowieży, Orli i Hajnówki.
- Po pierwsze, Polacy muszą się dowiedzieć, że warto tu przyjeżdżać, że jest to teren bezpieczny - mówiła w Białowieży wicemarszałkini Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. Nawiązywała do sytuacji w jakiej znaleźli się mieszkańcy i przedsiębiorcy w zamkniętej od września ubiegłego roku polsko-białoruskiej strefie przygranicznej.
Wicemarszałkini Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska we wtorek (14 czerwca) będzie rozmawiać podczas otwartych spotkań z przedsiębiorcami i mieszkańcami Białowieży oraz mieszkańcami Hajnówki.
Policja z Hajnówki zatrzymała 25-latka, który posiadał przy sobie blisko 20 gramów narkotyków. Mężczyzna twierdził, że amfetaminę i marihuanę znalazł na chodniku.
Hajnowskie dzielnicowe zatrzymały poszukiwanego przez wymiar sprawiedliwości 34-latka. Gdy mężczyzna zorientował się, że do drzwi zapukali stróże prawa, postanowił schować się w piwnicy. Tam zawiniętego w pościel 34-latka mundurowe znalazły w skrzyni wersalki. Mieszkaniec jednej z podhajnowskich miejscowości poszukiwany był przez sąd do odbycia kary pozbawienia wolności za kradzież z włamaniem.
- Wojna Rosji z Ukrainą to jest wojna NATO z Rosją. Rosja też przyjmuje uchodźców i też podaje im taką pomoc, jaką my podajemy - przekonywała podczas ostatniej sesji hajnowskiej rady miejskiej jedna z radnych. Nikt podczas sesji na te słowa nie zareagował.
W piątek (1 kwietnia) na drodze wojewódzkiej nr 689 między Hajnówką a Bielskiem Podlaskim doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych. Niestety, jedna osoba zginęła na miejscu.
Międzynarodowa grupa, w której skład weszli aktywiści i muzealnicy z Finlandii, Estonii oraz Rumunii, odwiedziła w miniony weekend Podlasie. Nawigowani przez polskich gospodarzy poznawali włókiennicze dziedzictwo naszego regionu i szukali inspirujących wzorów.
Przebywanie osób postronnych na terenie specjalnej strefy przy granicy polsko-białoruskiej uzależnione jest od zgody właściwego komendanta Straży Granicznej. - Mam zamiar zwrócić się do organów państwa, w szczególności Straży Granicznej, aby jednak mieć na względzie, że są to miejsca, w których można zaopiekować się uchodźcami z Ukrainy - zadeklarował prof. Marcin Wiącek, rzecznik praw obywatelskich.
Już tradycyjnie tegoroczny Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce środowisk nacjonalistycznych poprzedziła poruszająca uroczystość przygotowana przez grupę tutejszych mieszkańców i szerzej Białostocczyzny pod hasłem "Wieczna Pamięć".
Podczas blokady marszu nacjonalistów w Hajnówce policja miała bezprawnie zamknąć na godzinę manifestantów w tzw. kotle. "Tym samym doszło do bezpodstawnego i bezprawnego ograniczenia wolności zgromadzonych" - pisze w zawiadomieniu do prokuratury także zamknięty w nim dyrektor biura posłanki Kamili Gasiuk-Pihowicz.
Po Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce policjanci chcą ukarać ponad 40 osób, głównie tych, które go blokowały. Jedna usłyszała zarzut naruszenia nietykalności cielesnej policjanta. Zatrzymano też dwóch maszerujących za propagowanie ustroju faszystowskiego.
Kilkadziesiąt osób, głównie Obywateli RP, którzy blokowali marsz nacjonalistów w Hajnówce, obwinionych zostało przez tutejszą policję "w związku z podejrzeniem popełnienia wykroczenia i naruszenia nietykalności policjanta". Na razie policja szczegółów nie podaje.
Sobotni (19 lutego) marsz nacjonalistów w Hajnówce reżim Łukaszenki wykorzystuje do kolejnych ataków przeciwko Polsce. Białoruskie MSZ w tym kontekście podważa "zdolności Polski do godnego sprawowania przewodnictwa w OBWE" i stwierdza: "Równolegle z budową przez Polskę płotu na granicy z Białorusią na bazie nacjonalistycznego radykalizmu konsekwentnie realizowana jest polityka mająca na celu sztuczne rozdzielenie naszych narodów".
Środowiska nacjonalistyczne w sobotnie (19 stycznia) popołudnie znowu postanowiły prowokować w podlaskiej Hajnówce. W ramach kolejnego Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych nie tylko zdecydowały się upamiętnić zwłaszcza "Burego", ale i odnieść się do sytuacji na granicy z Białorusią i sytuacji Polaków na Białorusi. Mieszkańcy Hajnówki i okolic upamiętnili zaś ofiary żołnierzy "Burego".
"Marsz ku czci "Burego" jest corocznym wstydem dla państwa polskiego i przyzwalającego na niego społeczeństwa. Jest też pożywką dla propagandy Łukaszenki i Putina, szczególnie szkodliwą w obecnym czasie" - piszą w apelu do parlamentarzystów Obywatele RP. Tymczasem Szymon Hołownia przestrzega w kontekście tego marszu przed kolejnym "podpalaniem Podlasia z powodów historycznych".
- Dzisiaj potrzebujemy takiej Rzeczypospolitej, w której nie możemy Łukaszence pozwolić na zniszczenie naszego człowieczeństwa, naszych biznesów, przyszłości naszych dzieci, najcenniejszego dziedzictwa przyrodniczego jakie mamy, Puszczy Białowieskiej, bo to wtedy on będzie zwycięzcą - mówił w położonej nieopodal granicy z Białorusią Hajnówce Szymon Hołownia.
Środowiska nacjonalistyczne szykują się i w tym roku do prowokacyjnego Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce. Tym razem ma to być wydarzenie nie tylko upamiętniające zwłaszcza "Burego", ale maszerujący chcą odnieść się m.in. do sytuacji na granicy z Białorusią. Na ich drodze ponownie mają stanąć Obywatele RP, a mieszkańcy Hajnówki i okolic upamiętnią ofiary żołnierzy "Burego".
Policja w Hajnówce zatrzymała do kontroli dwóch rowerzystów, którzy niezgodnie z przepisami przejechali przez przejścia dla pieszych. Okazało się, że każdy z nich miał ponad półtora promila alkoholu w organizmie. A jeden dodatkowo marihuanę.
Kilkanaście osób w czwartek (10 lutego) rano pod siedzibą Budimeksu w Hajnówce rozpoczęło protest przeciwko budowie zapory na granicy polsko-białoruskiej. Skandowano: "Nie dla muru! Tak dla Puszczy!", "Budimex - won z Podlasia!", "Budimex policja, jedna koalicja!, "Nie ma kompromisów w obronie matki ziemi!", "Murowana katastrofa!" czy "Puszcza zielona, a nie podzielona!".
Grupa ok. 30 osób protestowała w środę (26 stycznia) przed budynkiem starostwa powiatowego w Hajnówce przeciwko budowie zapory na granicy polsko-białoruskiej, określanej przez nich murem. Pojawili się z hasłami na kartonach: "Murowane zło", "Murowana katastrofa", "Stop murom i torturom" czy "Dla nas mur się nie podoba!", "Mur wam w dupę!".
W tytule nie ma pomyłki. Policja nie domagała się ukarania nacjonalistów, co roku jątrzących w Hajnówce, tylko tych, którzy pokojowo, z białymi różami stanęli na ich drodze, usiłując zatrzymać pochód nienawiści. 15 społeczników w piątek (21.01) prawomocnie uniewinnił Sąd Okręgowy w Białymstoku.
Purpurowe róże położyli na trumnie, długo tulili się do niej, dzieci całowały wieko. Gdy przyszedł moment ostatniego pożegnania, najstarsza córka Rona wybuchła głośnym szlochem. Ciało Avin, która przed miesiącem zmarła w szpitalu w Hajnówce w wyniku powikłań po utracie ciąży w związku z hipotermią zostanie wysłane do Iraku, gdzie odbędzie się pogrzeb.
Copyright © Agora SA