Byłem jak każdy młody człowiek. Wyszedłem na ulicę, bo pragnąłem pokoju dla swojego kraju. Krzyczeliśmy: "Wolność! Równość! Demokracja!". Siły bezpieczeństwa użyły przeciw nam ostrej amunicji i gazu łzawiącego.
Łatwo nam było kibicować Kurdom, którzy kilka lat toczyli nierówną, heroiczną walkę z reżimem syryjskiego okrutnika Bashara Al-Assada i Turkami. Kurdowie, naród bez państwa, wyjątkowo często zdradzany przez sojuszników, walczyli również w naszym imieniu: to również dzięki ich bohaterskiej postawie tzw. państwo islamskie na terenie Syrii przestało istnieć.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.