Wybitny malarz, grafik, ilustrator Andrzej Strumiłło zostanie upamiętniony w przestrzeni Białegostoku. Zmarły przed dwoma laty artysta zostanie patronem ronda na os. Skorupy.
W 1984 roku trzech artystów - Wiktor Wołkow, Edward Redliński i Andrzej Strumiłło - stworzyło pewien fotograficzny album. Dziś to biały kruk. A teraz, po 40 prawie latach, świat z kart publikacji ożywić w spektaklu "Matecznik" chce supraskie Stowarzyszenie Teatr Okno.
40 lat temu malarz, grafik, rzeźbiarz, podróżnik Andrzej Strumiłło wędrował po Nowym Jorku z aparatem fotograficznym. Przez dwa lata, podczas swojej pracy w ONZ, zrobił 11 tys. negatywów, dokumentujących światową metropolię lat 1982-84. Od piątku (1 lipca) część tych fotografii oglądać można będzie na wystawie "Manhattan" w Galerii im. Sleńdzińskich (ul. Wiktorii 5). Wernisaż - godz. 17.
Figlarny błysk spod nastroszonych brwi. Gościnność w wielkich dłoniach. Niezwykły ogień w pracach. Tutejszy i obywatel świata... Zmarłego w czwartek (9 kwietnia) profesora Andrzeja Strumiłłę wspominają Leon Tarasewicz, Krzysztof Czyżewski, Andrzej Lechowski i Krzysztof Garbaczewski.
- Należę chyba do najstarszych przedstawicieli rodzaju ludzkiego na tej sali - niemal zawsze tak żartował podczas spotkań ze słuchaczami. A ci, nawet i pięć razy młodsi, zasłuchani w opowieści profesora, mogli mu tylko pozazdrościć: wielkiego umysłu, fascynującego życiorysu, ciekawości świata i pasji.
Andrzej Strumiłło - artysta malarz, podróżnik, wilnianin z urodzenia - zmarł w nocy ze środy na czwartek w suwalskim szpitalu. Miał 93 lata.
Formaty wielkie i całkiem maleńkie. Człowiek mocarny i człowiek złamany. Humanistyczną refleksję o ludzkiej kondycji snuje w swoje 90. urodziny artysta niezwykły, Andrzej Strumiłło. Ale pokazuje nam też swój notatnik, gdzie ironii nie brak, a inspiracją okazuje się być nawet miękkie zagłębienie między szyją a obojczykiem.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.