Na jednej z podlaskich dróg wojewódzkich niedaleko granicy polsko - białoruskiej pojazd Straży Granicznej zderzył się z ciężarówką. Pasażer oraz kierowca pojazdu SG zostali przewiezieni do szpitala.
Wojskowa ciężarówka potrąciła żubra na trasie między Supraślem a Krynkami. Zwierzę nie przeżyło. To kolejne takie zdarzenie w ostatnim czasie, nieopodal granicy polsko-białoruskiej, z udziałem wojskowego wozu.
Białowieski Park Narodowy po publikacji "Wyborczej" o zabiciu kolejnego żubra w Puszczy Białowieskiej zamieścił w sieci komunikat, pod którym nikt się nie podpisał. Wynika z niego, że uśmiercony żubr był agresywny i BPN inaczej niż tylko przez zabicie nie mógł sobie ze zwierzęciem poradzić.
Kolejny żubr został zastrzelony w Puszczy Białowieskiej. Wszystko wskazuje na to, że zastosowano "najprostszy i najszybszy sposób rozwiązywania konfliktów powodowanych przez te zwierzęta". Przy tej okazji miłośnicy przyrody zwracają się do nowej ministry środowiska, aby "przyjrzała się dyrektorom parków narodowych, bo niektórzy mają specyficzne podejście do ochrony przyrody".
- Świadomość i odczuwanie śmierci jest obserwowane u coraz większej liczby gatunków - zauważa prof. Rafał Kowalczyk z Instytutu Biologii Ssaków PAN w odniesieniu do poruszającej sytuacji, kiedy przy zabitym żubrze przez wojskowy samochód czuwał jego czworonożny towarzysz.
Pędzący przez wieś Stare Masiewo w Puszczy Białowieskiej nieopodal granicy polsko-białoruskiej wojskowy samochód zabił żubra. - Armia zachowuje się, jakby jej dowódcy nie wiedzieli, gdzie są i co to za miejsce - nie kryje oburzenia Adam Wajrak. Żandarmeria Wojskowa przekazuje: - Kierowca nie został ukarany, okoliczności nie wskazują, aby przyczynił się do zdarzenia.
Potrącony przez samochód żubr konał w mękach w przydrożnym rowie. Żadne służby nie pospieszyły, aby skrócić jego cierpienie. Teraz przerzucają się odpowiedzialnością.
Zakończyła się zimowa inwentaryzacja żubrów w regionie Puszczy Białowieskiej. Zaobserwowano ich tu 829. To o 50 więcej niż w poprzednim roku. Rośnie też liczba żubrów w Puszczy Knyszyńskiej.
Kolejny żubr zginął na drodze Hajnówka - Narew. - Na tym odcinku w okresie zimowym żubry regularnie przekraczają szosę. Teraz, po jej wyremontowaniu, dodatkowo utrudniają to głębokie rowy i barierki wzdłuż ścieżki rowerowej - wskazują pracownicy Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży.
Majestatyczny żubr, który odwiedził podlaską Hajnówkę, zamierzał przejść przez ulicę zgodnie z - ludzkimi - przepisami ruchu drogowego. Po pasach. Zatrzymał się przed nimi, a tymczasem na miejscu pojawił się policyjny patrol... Filmik pokazujący tę sytuację robi furorę w sieci.
Kiedy w Akcencie ZOO padła niedźwiedzica Joli, drugi dom znalazła w Uniwersyteckim Centrum Przyrodniczym campusu białostockiej uczelni. Czy podobną drogę przejdzie żubr?
Nie żyje mieszkający w białostockim zoo, uwielbiany przez białostoczan żubr, pieszczotliwie nazywany przez pracowników Akcentu Niuniusiem. W końcu czerwca skończył 20 lat.
Mur w Puszczy Białowieskiej to wywrotki pędzące przez las, rozjeżdżone ulice w Białowieży, uszkodzona kanalizacja
W rejonie Puszczy Białowieskiej jest 779 żubrów. Tak przynajmniej wynika z zakończonej tu inwentaryzacji tych zwierząt. To o 64 więcej, niż wynikało z ubiegłorocznej inwentaryzacji.
Uhonorowany ostatnio w uznaniu "szczególnych zasług w kultywowaniu pamięci o walce o niepodległość RP" medalem "Pro Patria" 11. Mazurski Pułk Artylerii pochwalił się udzieleniem pomocy żubrowi. Nawet nazwał go imieniem Maniek. Okazało się, że to jednak Mańka, a film z przejścia zwierzęcia przez graniczne zasieki zniknął z jego stron na portalach społecznościowych.
- W pobliżu granicy nie ma stada 20 żubrów, a trudno byłoby go nie zauważyć. Czasami widywane są pojedyncze osobniki, które nie próbują przejść na stronę polską. W przypadku gdyby takie stado chciało przejść na stronę polską, concertina zostałby odsunięta i umożliwilibyśmy przejście żubrom na stronę polską - twierdzi rzeczniczka polskiej Straży Granicznej.
Działacze Polski 2050 interweniują u premiera i wojewody podlaskiego w sprawie 20 żubrów, które utknęły między polskim i białoruskimi zasiekami na granicy polsko-białoruskiej. Stało się tak po informacji, jaką o tej śmiertelnej pułapce przekazał Adam Wajrak.
Konkurs na imię dla małego samca żubra ogłosił Białowieski Park Narodowy. Jego imię musi zaczynać się od liter "po", bo zgodnie z tradycją białowieskie żubry mają początek swoich imion od nazwy ojczyzny, z której pochodzą, a więc z Polski.
Na wniosek Fundacji Greenmind i ClientEarth Prawnicy dla Ziemi Naczelny Sąd Administracyjny sprawdzi, czy sąd niższej instancji prawidłowo ocenił decyzję w sprawie odstrzału 20 żubrów w Puszczy Knyszyńskiej. Wyrok może okazać się kluczowy dla skutecznej ochrony gatunkowej w Polsce.
Puszcza Białowieska. W poniedziałek (7 września) w Białowieży żubr zaatakował turystę. 61-letni mężczyzna został przewieziony do szpitala.
Jest zgoda na odstrzał 20 żubrów w Puszczy Knyszyńskiej. Wydał ją na wniosek Nadleśnictwa Krynki Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska. Decyzję o tym, czy można będzie sprzedać ich mięso i skóry, ma natomiast podjąć RDOŚ w Białymstoku. - Jeśli tak się stanie, to będzie już absolutny skandal - mówią ekolodzy.
Żubra 21 stycznia znalazł leśniczy leśnictwa Pasieki w lesie prywatnym w pobliżu wsi Babia Góra. Zwierzę było zaplątane w stalową linkę przywiązaną do drzewa. Dusiło się. Pękło mu serce.
Sytuacja dotycząca żubrów z Kiermus, zgoda na ich odstrzał w Puszczach Knyszyńskiej i Boreckiej oraz w Bieszczadach pokazuje, że zarządzanie tymi chronionymi zwierzętami w Polsce trzeba zmienić. Apelują o to organizacje pozarządowe.
Trzy stare żubry z Kiermus mogą uniknąć myśliwskiej kuli. Właściciel tutejszej ostoi tych zwierząt najpewniej wycofa wniosek o ich odstrzał. Opiekę nad wiekowym bykiem zadeklarowało podpoznańskie stowarzyszenie prowadzące azyl dla niechcianych zwierząt, a nad żubrzymi krowami - Zachodniopomorskie Towarzystwo Przyrodnicze.
Nadleśnictwa Krynki i Borki złożyły wnioski o zgodę na odstrzał ponad 30 żubrów oraz sprzedaż ich mięsa i trofeów. Z kolei zgodę na zabicie 15 żubrów w stadzie bieszczadzkim, w celu ustalenia, czy zwierzęta są chore, wydał już generalny dyrektor ochrony środowiska.
Na terenie Nadleśnictwa Płaska w Puszczy Augustowskiej znaleziono martwego żubra. Wezwany na miejsce Powiatowy Lekarz Weterynarii stwierdził, że przyczyną śmierci było zakażenie ran, jakie osobnik odniósł w wyniku starcia z innym żubrem.
Leśnicy poinformowali, że prawie 3 tony żubrzego mięsa w ciągu ostatnich 4 lat zostały "zagospodarowane na potrzeby własne nadleśnictwa", a później przyznali, że sprzedali je jego pracownikom - Skoro nadleśnictwo traktuje żubra jak zwykłe zwierzę hodowane na mięso, trudno się dziwić, że unika przejrzystości swoich działań - komentują działacze Greenpeace Polska.
Wiking był najsłynniejszym żubrem Puszczy Białowieskiej. W Instytucie Biologii Ssaków PAN w Białowieży odsłonięto jego szkielet.
Ełccy radni poparli apel Greenpeace Polska w sprawie zaprzestania planowanego odstrzału żubrów. Tym samym odnieśli się do wydanej niedawno zgody generalnego dyrektora ochrony środowiska na eliminację do 40 sztuk żubrów w Puszczy Boreckiej i Knyszyńskiej. Tymczasem podlascy samorządowcy w tej sprawie milczą.
Rozłożyste rogi Wikinga były tak potężne, że od razu przykuwały uwagę nie tylko ludzi, ale też innych żubrów. - Pewnie dlatego, że stał się celebrytą, nie został z powodu starości i słabej kondycji zastrzelony - mówi profesor Rafał Kowalczyk, autor wydanej właśnie książki "Wiking. Żubr co się zowie!".
W sumie do 40 żubrów, w tym zdrowe osobniki, może zostać zastrzelonych w Puszczach Boreckiej i Knyszyńskiej w 2019 roku. Organizacje proekologiczne wątpią, czy odstrzał ten jest konieczny dla zapewnienia właściwej "liczebności i jakości populacji" żubra". - Dokonywać się ma bez przekonującego uzasadnienia, a dopuszczalna optymalna liczebność populacji jest wzięta z sufitu - przywołują opinie naukowców.
W niedzielę (23 września) Kompania Piwowarska zaprasza na urodziny Żubra. Będą warsztaty kulinarne, potańcówka i koncerty. Przed Teatrem Dramatycznym nie zabraknie też złotego trunku. Początek w samo południe.
Pracownicy Białowieskiego Parku Narodowego uratowali kolejnego żubra. To już trzeci w tym roku, który padł ofiarą kłusowników, a drugi, którego udało się z uratować z wnyków.
Przebywający w Puszczy Augustowskiej przyrodnik Adam Bohdan z Fundacji Dzika Polska natknął się na kilka żubrów. Od pracowników nadleśnictwa dowiedział się, że "wśród nich jest jeden, który nie chce urosnąć". Okazało się, że to krowa.
W Puszczy Augustowskiej pojawi się nowe stado żubrów. Da mu początek siedem sztuk wypuszczonych na wolność z zagrody adaptacyjnej. Docelowo stado ma liczyć około 50 zwierząt. - To nie ochrona, a hodowla - twierdzi prof. Rafał Kowalczyk.
Nadleśnictwa Borki i Krynki zaprzestają odsprzedawania myśliwym prawa do zabijania żubrów - poinformował dyrektor generalny Lasów Państwowych Andrzej Konieczny. Powód: proceder ten budzi "społeczne kontrowersje".
Żubr Wojtek, który stał się ulubieńcem mieszkańców wsi Budy i pupilem mediów, padł kilka dni temu po odłowieniu i wywiezieniu w głąb Puszczy Białowieskiej - poinformował w środę (4 kwietnia) rano na Facebooku prof. Rafał Kowalczyk z Instytutu Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk w Białowieży.
Aktywiści Greenpeace Polska w czwartek (22.3) złożą apel do premiera i ministra środowiska o powstrzymanie odstrzału żubrów, zwłaszcza w celach komercyjnych. Podpisało się pod nim ponad 81 tysięcy osób.
Żubry zabijane są w ramach polowań komercyjnych za pieniądze. - Oburzające jest to, że z symbolu polskiej przyrody, który jest objęty ochroną ścisłą, robi się zwierzę hodowlane - mówią poruszeni działacze Greenpeace po odstrzale żubrów w Puszczy Boreckiej i Knyszyńskiej.
Wojtek - żubr, który spoufala się z mieszkańcami i turystami w Budach w Puszczy Białowieskiej będzie odłowiony i wywieziony daleko od tego miejsca. - To klasyczny przykład "psucia" żubra - komentuje "przyjaźń" Wojtka z ludźmi profesor Rafał Kowalczyk.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.