Pod Białymstokiem będzie zlokalizowana brygada zmechanizowana formowanej 1. Dywizji Piechoty Legionów. Ma być wyposażona w czołgi, kołowe transportery opancerzone, bojowe wozy piechoty, armatohaubice i wyrzutnie.
Mężczyzna, który zabił 21-letniego żołnierza pełniącego służbę na granicy z Białorusią, został zidentyfikowany. Obecnie trwa namierzanie zabójcy.
- Trwa wojna hybrydowa, największa od kiedy to pojęcie powstało, takiego ataku na Polskę nie było, a mam na myśli próby przekraczania granicy i dywersji w cyberprzestrzeni - mówi Władysław Kosiniak-Kamysz.
W nocy z 13 na 14 lipca żołnierze pełniący służbę na granicy zostali zaatakowani przez grupę około 20 osób - przekazało w komunikacie Ministerstwo Obrony Narodowej.
Migrant, który próbował przekroczyć nielegalnie granicę, zaatakował nożem polskiego żołnierza. O sprawie poinformował wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Czesław Mroczek.
Władysław Kosiniak-Kamysz jako nowy wicepremier i minister obrony narodowej w piątek (22 grudnia) pojawił się w podlaskiej Jaryłówce - przy granicy polsko-białoruskiej, gdzie od lata 2021 r. trwa kryzys migracyjny, a za tym humanitarny. Wcześniej bywał tu jego poprzednik w fotelu szefa MON - Mariusz Błaszczak.
Na zakończenie urzędowania minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak postanowił odwiedzić dwie jednostki wojskowe stacjonujące w miasteczkach kontenerowych w Podlaskiem. Na ich utworzenie wydano co najmniej 28 mln zł. Ile miałoby kosztować przyszłych rządzących rozlokowanie właśnie tu żołnierzy na stałe, nie wiadomo.
Upierali się, że są w zamkniętej strefie, grozili zatrzymaniem na 48 godzin, świecili latarkami w oczy, zabrali telefony, używali obelżywych słów, godzinami trzymali na kilkunastostopniowym mrozie. Nawet padła komenda wzywająca do odbezpieczenia broni. Tak zachowywali się żołnierze Wojska Polskiego podczas zatrzymania aktywistów, ratujących życie uchodźców na polsko-białoruskim pograniczu. Teraz skarb państwa musi za te wybryki wojskowych zapłacić - tak zdecydował sąd.
W poniedziałek (9 października) w miejscowości Rydzewo-Świątki w powiecie kolneńskim doszło do zderzenia ciągnika rolniczego i karetki wojskowej. Niestety w wyniku wypadku zmarła ratowniczka z ambulansu.
Wojsko stacjonujące przy granicy polsko-białoruskiej niszczy drogi rezerwatu Kozłowe Borki w Puszczy Białowieskiej. Wala się tu niebezpieczny dla zwierząt drut ostrzowy, a do chronionych drzew przybito tabliczki: "Zdjęcie z Syryjczykiem gratis!" i drogowskazy z wulgarnymi napisami: "Środek dupy" czy "Kaczarnica daleko w ch...".
Straż Graniczna zwróciła się do MON o wysłanie na granicę polsko-białoruską kolejnych żołnierzy. W sumie będzie ich tu co najmniej 3 tysiące.
Wojsko wzmacnia obecność na wschodzie Polski: tysiąc żołnierzy i blisko 200 jednostek sprzętu z 12. Brygady Zmechanizowanej przemieści się na wschód Polski. Taką informację na Twitterze przekazało w piątek (7 lipca) Dowództwo Generalne. To w ramach operacji "Bezpieczne Podlasie".
Pół tysiąca policjantów z oddziałów prewencji i kontrterrorystów ma dołączyć do strażników granicznych i żołnierzy pilnujących granicy polsko-białoruskiej. To skutek zapowiedzi wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego i szefa MON Mariusza Błaszczaka o wzmocnieniu tej granicy.
Przeciwnik prowadził działania zaczepne z zamiarem opanowania drogi krajowej nr 19. Bezskutecznie. Przynajmniej w ramach pokazu wojskowych umiejętności w czasie pierwszej próby wypromowania 1. Dywizji Piechoty Legionów, która ma być największą dywizją w Polsce. W promocji tej miał wziąć udział osobiście szef MON. Musiał być jednak w Brukseli.
Wojsko tłumaczy się z sytuacji, w której do spacerującej po lesie mieszkanki polsko-białoruskiego pogranicza żołnierz mierzył z długiej broni i groził, że będzie strzelać. "Postępowanie żołnierza odbyło się zgodnie z procedurami i z zachowaniem warunków bezpieczeństwa" - twierdzi rzecznik jednostki, w której służy żołnierz.
Hełmy, klamry od pasków, guziki, fragmenty tkanin i inne drobne przedmioty to artefakty znalezione w lipcu br. podczas ekshumacji szczątków polskich żołnierzy poległych w kampanii wrześniowej. W czwartek (24 listopada) pamiątki trafiły do drewnianej skrzyni i zostały złożone w jamie grobowej na cmentarzu rzymskokatolickim w Zabłudowie. W uroczystościach wzięli udział przedstawiciele IPN i władze Zabłudowa.
Dzisiejszy (22 listopada) pierwszy mecz reprezentacji Polski na mundialu w Katarze - z Meksykiem prezydent Andrzej Duda ma obejrzeć z żołnierzami stacjonującymi na polsko-białoruskiej granicy w Podlaskiem. Tłumaczy: - Sytuacja w tej chwili jest zbyt poważna, abym tylko w celu wsparcia naszych reprezentantów mógł pojechać do Kataru.
Ministerstwo Obrony Narodowej nie widzi nic niestosownego w pojawianiu się żołnierzy z długą bronią w sklepach w pobliżu polsko-białoruskiej granicy, co wywołuje oburzenie miejscowych. MON twierdzi: "Żołnierze WP zwiększają poczucie bezpieczeństwa mieszkańców, tym bardziej domniemane oburzenie klientów jest zaskakujące".
To miały być pieniądze terrorystów, znalezione podczas tajnej misji, a znalazca miał być amerykańskim żołnierzem. W taką historię uwierzyła mieszkanka Łomży, która chcąc pomóc mężczyźnie, z którym korespondowała - straciła 6300 euro. To już kolejne oszustwo w sieci.
Za sformowanie 5. Dywizji Wojska Polskiego odpowiadać będzie gen. bryg. Norbert Iwanowski, powołany do tego zadania przez Ministerstwo Obrony Narodowej.
W poniedziałek (22 sierpnia) na poligonie w Zielonej pod Białymstokiem odbyły się ćwiczenia żołnierzy NATO - Amber Desire 22.
W sobotę (21 maja) w Podlaskiem szykowane są dwa pikniki militarne. Od godz. 11 na placu Czarnieckiego w Tykocinie i na stadionie miejskim w Siemiatyczach. Podobne odbędą się w całej Polsce, ale nie w stolicach województw. W ich trakcie prowadzony będzie nabór do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej. Za każdy miesiąc szkolenia żołnierz będzie dostawał 4560 zł.
Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych potwierdza, że drogowskazy do chronionych drzew w Puszczy Białowieskiej zostały przybite gwoździami przez żołnierzy. Zapowiedziało, że zostaną usunięte. Dodało przy tym: "Dla żołnierzy służących na granicy od wielu miesięcy miały one znaczenie symboliczne i wskazywały odległość od domu".
Żołnierz stacjonujący w powiecie hajnowskim (położonym przy granicy polsko-białoruskiej), który ostatnio - jak wszystko na to wskazuje - popełnił samobójstwo, służył w 1. Podlaskiej Brygadzie Wojsk Obrony Terytorialnej. Wojsko ujawniło, że doszło do jego śmierci dopiero po pytaniach "Wyborczej".
Kolejny żołnierz stacjonujący w pobliżu granicy polsko-białoruskiej popełnił samobójstwo - wynika z naszych informacji, jakie uzyskaliśmy z dwóch niezależnych od siebie źródeł. Do zdarzenia miało dojść w jednostce w Nieznanym Borze w Puszczy Białowieskiej.
Żołnierz z długą bronią przechadzał się jak gdyby nigdy nic po jednym z wielkopowierzchniowych sklepów nieopodal granicy polsko-białoruskiej. Nasza Czytelniczka o sprawie powiadomiła odpowiedzialnego za relacje cywilno-wojskowe na terenach przygranicznych. Usłyszała, że nie powinna udostępniać zdjęć, jakie żołnierzowi zrobiła, "bo ktoś się nią zainteresuje" i że sprawa powinna zostać między nimi.
Minionej doby na granicy polsko-białoruskiej doszło do czterech prób grupowego jej przekroczenia, w tym jedna siłowa. Tymczasem szef MON poinformował, że "żołnierze będą zaangażowani w cały proces budowy" zapory na tej granicy.
W białowieskim parku pałacowym okoliczni mieszkańcy słyszeli strzał. Pojawiły się tu: policja, karetka i Żandarmeria Wojskowa. Okazało się, że od wystrzału śmierć poniósł jeden z żołnierzy stacjonujący tutaj, przy granicy polsko-białoruskiej.
Żołnierze stacjonujący na granicy polsko-białoruskiej wymagają doposażenia w kurtki puchowe (jakie mają wojska specjalne) i obuwie zimowe. Żołnierze pełnią służbę na tej granicy z bronią długą i mają do niej nieograniczony dostęp, także po służbie. Jedynie żołnierze zgrupowania Białowieża po służbie przekazują magazynki z amunicją do depozytu.
Podczas spotkania mundurowych z dziećmi w przygranicznej strefie objętej zakazem wjazdu żołnierze instruowali je, jak posługiwać się bronią. Pokazywali, jak celować i strzelać. Dyrektorka szkoły w Krynkach tłumaczy, że chodziło tylko o to, aby dzieciakom wytłumaczyć, jak bezpiecznie mogą spędzić nadchodzące ferie.
Dział ds. wojskowych Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ wydał postanowienie o przedstawieniu zarzutów wobec żołnierza, który w ubiegłym tygodniu zdezerterował i uciekł za granicę RP. Emil Cz. bedzie ścigany listem gończym. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Prokuratura Rejonowa Białystok-Północ wszczęła śledztwo w sprawie dezercji polskiego żołnierza na Białoruś. Poinformowała o tym rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Jak stwierdziła, obecnie trwa ustalanie miejsca pobytu tego podejrzanego, by przedstawić mu zarzuty.
Odwołani zostali najbliżsi przełożeni 25-letniego żołnierza 11. Mazurskiego Pułku Artylerii, który służył przy granicy polsko-białoruskiej, a w czwartek (16 grudnia) zdezerterował i poprosił o azyl polityczny na Białorusi. Komunikat o odwołaniach przekazało MON kilka godzin po tym, jak sprawa ujrzała światło dzienne.
MON za 16. Dywizją Zmechanizowaną twierdzi, że w sprawie żołnierza, który miał poprosić o azyl polityczny na Białorusi - jak podają białoruskiej służby graniczne - nie można mówić o ucieczce, ale o zaginięciu. A szef MON twierdzi: "Żołnierz, który wczoraj zaginął, miał poważne kłopoty z prawem i złożył wypowiedzenie z wojska. Nigdy nie powinien zostać skierowany do służby na granicę".
Polski żołnierz przeszedł na terytorium Białorusi i poprosił o azyl. Broń miał zostawić w bazie. Tłumaczył, że nie zgadza się z polityką migracyjną polskiego rządu.
Wojsko Polskie. We wrześniu 1939 roku z północnego brzegu Narwi południowy atakowały wojska niemieckie. W listopadzie 2021 roku kierunek natarcia był odwrotny. Tym razem siły NATO ruszyły w stronę Prus, czyli dzisiejszego obwodu kaliningradzkiego. A wszystko pod czujnym okiem ministra obrony narodowej.
"Rozebranie nas z okryć wierzchnich, grożenie użyciem długiej broni oraz skucie kajdankami naruszały naszą godność oraz były rażącym nadużyciem władzy i przekroczeniem uprawnień". Fotoreporterzy zatrzymani w ubiegłym tygodniu przez żołnierzy poza strefą stanu wyjątkowego złożyli zażalenia do sądu.
Dowództwo Wojsk Obrony Terytorialnej utworzyło specjalną Grupę Zadaniową. Ma ona bronić honoru żołnierzy tej formacji.
W pobliżu granicy polsko-białoruskiej grupa osób w mundurach Wojska Polskiego zaatakowała trzech fotoreporterów wykonujących obowiązki dziennikarskie. Do zdarzenia doszło w rejonie miejscowości Wiejki nieopodal podlaskiego Michałowa - poza obszarem objętym stanem wyjątkowym.
W sobotę (13 listopada) doszło do tragicznego zdarzenia w strefie stanu wyjątkowego przy granicy polsko-białoruskiej. W niewyjaśnionych jeszcze okolicznościach wystrzeliła broń służbowa, w wyniku czego zginął jeden z żołnierzy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.